środa, 3 października 2007

badanie czytelności ulotek leków

Jak zwykle nie mam czasu na bloga.

Kiedyś byłam poprawniejsza. Jako dziecko i dorastająca panienka a nawet młoda mężatka a potem młoda matka piałam sobie pamiętnik. Nota bene nigdy go potem nie czytałam. Ale gdzieś do dzisiaj są te moje wpisy najpierw zeszytowe, potem komputerowe. Oczywiście pewnie już zapisałam hasła dostępu i dojście będzie utrudnione, ale co sobie napisałam to moje :)
Teraz jakoś mi te pisanie trudniej przychodzi. Niestety. Obowiązków przybywa, pracy też. A tu Konrad mnie mobilizuje - napisz coś, masz bloga :).
Ale jak tu pisać? Gdy się szkolenia przygotowuje lub chodzi na nie? Gdy pracy w brud? a dom? dziecko ze szkołą, gdzie mam być dobrą wróżką? mąż? jamnior? Żółw?
No po prostu czasu nie ....

No ale jak się już wzięłam, to ładną epistołę napisałam z żalami na czas obecny.

Przechodząc jednak do rzeczy, czyli do badań czytelności ulotek leków, czyli druków informacyjnych.
To rozwijająca się działka badań, która zaczyna być w centrum zainteresowań zarówno ośrodków badawczych jak i firm farmaceutycznych, które zakładają działy przeznaczone do do przeprowadzania tego typu badań. Oba rodzaje firm raczkują dopiero w przeprowadzaniu tych badań, które odbiegają trochę w metodologii od klasycznych badań marketingowych.
Firmy farmaceutyczne zabierające się za te badania mają przewagę w dobrej znajomości prawa farmaceutycznego oraz znajomości tematu. Wiedzą też, że chodzi o to, aby jak najmniejszym kosztem uzyskać raport, który zostanie zaakceptowany przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych ...
Firmy badawcze posiadają osoby przeszkolone do przeprowadzania wywiadów indywidualnych, które są wymogiem do badań ulotek. Mają też doświadczenie oraz wyczulenie na pewne elementy. Stosują też się do zaleceń etycznych ESOMAR-u, co też ma spore znaczenie.
Są też niezależne :) wyniki badań nie dostaną się do konkurencji, czego zapewne działy firm farmaceutycznych zagwarantować nie mogą.
Wyniki będą rzetelne nastawione na wskazanie wątpliwych elementów ulotki, co pani dr Anna Wachnik-Święcicka sobie chwali.
Tak więc, może to i nie dziwne, ale preferowałabym zdecydowanie firmy badawcze do wykonania badania ulotek leków.

Coraz szybciej zbliża się moment, kiedy wszystkie (no może nie wszystkie, bo jak zwykle są pewne odstępstwa od reguł - pomostowanie) ulotki leków będą musiały być przebadane pod kątem znajdowania poszczególnych informacji oraz zrozumienia tekstu. Badania już są realizowane, ale niedługo będzie ich zdecydowanie więcej. To oczywiście duża szansa na rozwój wielu firm.

Byłam wczoraj na szkoleniu "Druki informacyjne - warsztaty doszkalające" które pogłębiło moją wiedzę na temat przeprowadzania tego typu badań oraz wymagań dotyczących raportu z tych badań. Sporo dało mi to szkolenie, choć oczywiście nie wyjaśniono do końca na jakiej podstawie raporty przez Urząd są odrzucane lub przyjmowane.
W większości przypadków okazało się, że subiektywne i zdroworozsądkowe podejście odgrywa wiodąca rolę przy ocenie raportu.
Oczywiście wskazano na ważniejsze elementy składowe oceny, ale co oznacza konkretnie sformułowanie: "ważne części ulotki" lub "kluczowe informacje" nikt z uczestników szkolenia do dziś zapewne nie wie. Oczywiście te informacje można znaleźć, jednak są one zakamuflowane w 150 dokumentach wytycznych europejskich sugerujących jak wykonać badanie ulotek. Trzeba się jednak z nimi zapoznać :) i co trudniejsze wybrać te sugestie, które znajdą uznanie w oczach urzędników :).

Jednym słowem, aby poprawnie wykonać badanie i napisać raport trzeba chodzić na szkolenia i podpytywać prowadzącą o interpretacje, opinie i sugestie .... co też starałam się wczoraj uczynić, aby wykorzystać wiedzę potem w niecnych ;) celach przy pisaniu raportów zatwierdzanych przez prowadzącą wczorajsze szkolenie.

pozdrawiam Elżbieta